5 minut czytania

Dobre nawyki dla Ciała i dla Ducha ‒ by żyło się lepiej!

Mówi się, że każdy moment w naszym życiu jest dobry, by je zmienić. I mówi się prawdę! Bo przecież tak właśnie jest. Kusi, ach kusi, by napisać, że WYSTARCZY wprowadzić do swojego życia kilka dobrych nawyków, ale przecież wszyscy wiemy, że to nie jest takie proste. W każdym razie, nie zawsze.

Kiedy spytasz internet, co zrobić, aby żyło Ci się zdrowiej i lepiej, w odpowiedzi otrzymasz dziesiątki artykułów, z setkami wskazówek i tysiącem zaleceń dotyczących koniecznych zmian w większości obszarów życia. Rób coś lepiej, nie rób czegoś gorzej ‒ pamiętaj o jednym, absolutnie nie zapominając o drugim! No i myśl pozytywnie, wiadomo. Dawanie dobrych rad to zawsze super sprawa: nie dość, że jest proste (bo najczęściej dotyczy kogoś innego), to jeszcze absolutnie nic nie kosztuje.

My wybraliśmy inną drogę ‒ chociaż zdecydowanie ten sam kierunek. Też mamy dla Ciebie pewne wskazówki, ale zamiast w ilość, postanowiliśmy pójść w jakość i ograniczyć się do zasugerowania jedynie kilku zmian. I to takich, które ‒ w naszej ocenie ‒ można wprowadzić bez większego stresu i wysiłku. Jest ich tylko sześć. I dotyczą dwóch obszarów: Ciała oraz Ducha. 

Te są dla Ciała

Po pierwsze: Dobry sen

Czyli przede wszystkim sen regularny. Taki, który rozpoczyna się codziennie o tych samych godzinach i kończy o podobnych porach. Który odpowiednio długo trwa (to ważne!). I którego nie poprzedza godzinne gapienie się w ekran smartfona, tudzież w tablet. To właśnie podczas takiego snu nasz organizm najlepiej odpoczywa i ma szansę się zregenerować. 

Nie bez znaczenia jest także to, w jaki sposób się budzimy. Ty też najpierw sięgasz po smartfona? Wybacz typowo mentorski ton, ale… nie rób tak więcej. Internet nie zając i na pewno nie ucieknie w czasie, kiedy Ty będziesz brać zimny prysznic albo delektować się naszą kawą kuloodporną, która jak nic innego na świecie, daje jasność umysłu oraz mocny zastrzyk stabilnej, długotrwałej energii. Więcej o jej właściwościach przeczytasz w tym artykule: Kawa kuloodporna: ketogeniczna metoda na udany poranek! >>>

Po drugie: Więcej ruchu

Czyli mniej zalegania na kanapie przed telewizorem! A tak zupełnie na serio, zalegaj sobie, jeśli tylko masz ochotę. Pod warunkiem, że wcześniej udało Ci się wykonać jakąś aktywność fizyczną. Nie musisz codziennie przebiegać maratonu ‒ możesz wyjść kilka przystanków wcześniej z autobusu, zrezygnować z windy albo kupić sobie psa, by mieć kompana do codziennych, dynamicznych spacerów po okolicy. Po prostu się ruszaj!

Po trzecie: Detoksykacja organizmu

Czyli usunięcie z niego wszystkiego, co źle wpływa na jego funkcjonowanie. Można to zrobić na kilka sposobów ‒ my rekomendujemy cykliczne fundowanie sobie postu ketogenicznego przy wsparciu jednej z kuracji LUV (do kupienia tutaj). To bardzo wygodny, skuteczny i szybki (bo trwający jedynie 6 dni) sposób na to, by się oczyścić, nabrać energii i przy okazji, zrzucić zbędne kilogramy. Nie piszemy, że jest łatwy ‒ bo nie jest. Ale jeśli komuś naprawdę zależy na detoksykacji organizmu, to z pewnością da radę. Im się to udało: Opinie o Keto LUV – przeczytaj, zanim się zdecydujesz! >>>

A te dla Ducha

Po pierwsze: Rytuały

Wyobraź sobie, że się budzisz ‒ otwierasz oczy i zamiast zrywać się do codziennych obowiązków, poświęcasz pierwszy kwadrans nowego dnia na myślenie o tym, co dobrego może się w nim wydarzyć i co pozytywnego zdarzyło się dzień wcześniej. Pomyśl sobie, jak wiele spokoju może Ci przynieść chwileczka zapomnienia podczas porannej kawy, kąpieli, w trakcie codziennej pielęgnacji twarzy czy delektowania się wzmacniającymi odporność imbirowymi shotami >>> Wyobraź to sobie, a potem wprowadź w życie.

Po drugie: Nie wszystko naraz

Z własnego doświadczenia wiemy, że to bardzo trudne. Zwłaszcza, jeśli trzeba połączyć życie zawodowe z obowiązkami domowymi i jeszcze gdzieś w tym wszystkim, znaleźć czas na pasję czy codzienne rytuały, do których zachęcamy Cię piętro wyżej. Nasza sugestia? Nie wszystko naraz. Dobrze zacząć od ograniczenia tych zadań, które nas stresują i popracować nad umiejętnością wyznaczania sobie realistycznych celów na każdy dzień. Daj sobie prawo do ich modyfikowania w zależności od tego, jak się czujesz. Mniej zadań równa się mniej stresu. Kluczem do tych drzwi jest po prostu dobra organizacja i zmniejszenie oczekiwań względem siebie.

Po trzecie: Doceniaj!

Każdą chwilę, każde spotkanie, każdą relację, które sprawiają, że czujesz się dobrze! Myślenie o tym, za co jesteśmy wdzięczni, to dobry sposób na to, aby odciągnąć uwagę od gorszych momentów w naszym życiu. Można to robić w ramach codziennych rytuałów, przed snem albo zaraz po przebudzeniu. Albo w każdym momencie!

Wyrobienie dobrych nawyków, które poprawiają nasz samopoczucie i mają pozytywny wpływ na stan naszego organizmu, to nie jest rurka z kremem (ale by było!). To zawsze kwestia pracy i samodyscypliny ‒  oraz wiary w to, że się uda. Bo uda się na pewno. Życzymy Ci wytrwałości!